W pierścieniu ognia

Tytuł: W pierścieniu ognia
Autor: Suzanne Collins
Ilość stron: 358
Wydawnictwo: Media Rodzina
Tłumaczenie: Małgorzata Hesko - Kołodzińska, Piotr Budkiewicz
Rok wydania: 2009
Ocena: 9/10

Głodowe Igrzyska wbrew przewidywaniom wygrywa szesnastoletnia Katniss. Wraz z nią po raz pierwszy w dziejach Kapitolu wygrywa je także drugi trybut - Peeta Mellark, z którym Katniss stanowiła na arenie parę. Po powrocie do Dwunastego Dystryktu sprawy się komplikują - postawa Katniss podczas igrzyska bardzo nie spodobała się władzom. Komplikuje się także jej życie osobiste - Katniss niełatwo się teraz rozeznać we własnych uczuciach. Polubiłą Peetę, ale przecież jest jeszcze Gale - bliski przyjaciel i towarzysz wyprawy do lasu na nielegalne polowania. Tymczasem jednak Katniss i Peeta muszą wziąć udział w odbywających się po każdych igrzyskach Tournee Zwycięzców i odwiedzić wszystkie dystrykty. Ta podróż uświadamia im, że są ludzie skłonni zbuntować się przeciwko okrucieństwu władzy.


Za pierwszy razem, gdy czytałam tą część nie za bardzo mi się podobała, być może było to spowodowane tym, że wtedy byłam bardzo zmęczona, bo czytałam książkę w nocy. Jednak po odświeżeniu jej sobie spodobała mi się bardziej.
Suzanne Collins jest chyba jedną z nielicznych autorek, której kontynuacje książek nie są pisane na odwal. Ta część jest zaskakująca, nie brakuję w niej akcji i dorównuje pierwszemu tomowi. Książkę trudno odstawić na kilka godzin, bo w każdej chwili może się coś wydarzyć. Widać, że autorka miała przemyślaną całą fabułę, ponieważ wszystkie swoje pomysły idealnie wykorzystała.
W drugiej części poznajemy znacznie lepiej bohaterów, bo poznajemy ich myśli, a autorka znacznie lepiej wyraża uczucia, jakie im towarzyszą. Przechodzą oni ogromną przemianę, którą widać po ich zachowaniu. Gale, który jest jednym z moich ulubionych bohaterów, został odsunięty na bok, nie tylko przez autorkę, ale odnosiłam wrażenie, że również przez główną bohaterkę, dlatego trochę mi szkoda, że nie ma więcej momentów z nim związanych. Na szczęście w tej części pojawia się Finnick, który staje się drugim moim ulubionym bohaterem. On jest taki, że się go nie da nie lubić. Jest wrażliwy, pomocny i uroczy. Lubię Katniss i Peetę, ale Finnicka i Gale'a to ja kocham.
Ta część, jak i poprzednia porusza ważne problemy. To w tym tomie ludzie zbuntowali się przeciw Kapitolowi i zaczęli oddawać życie za nowe, wolne Panem bez igrzysk. Bunty nie powstawały tylko w dystryktach, ale także na arenie. Do Ćwierczwiecza, zaczęli się dobrowolnie zgłaszać starsze osoby, aby młodzi ludzie mieli szansę na przeżycie i doczekania się nowego życia w nowym państwie. Jest to piękne a jednocześnie smutne, bo życie stracą naprawdę sympatyczne osoby, a ich śmierć jest opisana w taki sposób, że mogą popłynąć łzy. Oczywiście Kapitol nie pozostawia tego tak sobie i w dystryktach zostają zaostrzone środki bezpieczeństwa, a także panujące reguły. Najbardziej zostało to pokazane na Dystrykcie Dwunastym, jednak w pozostałych sytuacja jest podobna. Ludzie są bici, mordowani, jednak innych mieszkańców to nie odstrasza, jedynie podsyca chęć do walki o wolność, spokój i bezpieczeństwo. Autorka opisuje to wszystko w taki sposób, że czytelnik czuje jakby tam był i wszystko odczuwał na własnej skórze.
Tak jak w poprzedniej części w tej również jest rozlew krwi. Są także momenty przy których można się bardzo wzruszyć, jeśli się wciągnęło w całą historię od pierwszego tomu.
Styl pisania autorki, jest prosty i z pewnością trafi do każdego czytelnika, wciągając go w powieść, ale także zmuszając do refleksji i głębszych przemyśleń. Nie zanudza czytelnika, poprzez omijanie nużących opisów.
Książkę polecam wszystkim. Moim zdaniem nikt, kto czytał tę oraz poprzednią pozycję nie powie, że zmarnował czas czytając tę książkę. Naprawdę z wielkim trudem było mi się powstrzymać od czytania, gdy musiałam się uczyć. W pierścieniu ognia jest jedną z niewielu książek, które są świetną kontynuacją. Warto po nią sięgnąć, jak i po całą trylogię, jeśli ktoś jeszcze nie czytał niech sam się przekona!

8 komentarzy :

  1. Kocham całą trylogię! Czytałam ją jeszcze przed tym, jak był na nią szał!
    Buziaki,
    SilverMoon z bloga Fantastyczne książki

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam całą trylogię, jest cudowna! Czytałam ją już jakiś czas temu, więc może za niedługo sięgnę po nią ponownie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jedna z najlepszych trylogii jakie czytałam. Długo jej nie zapomnę.
    Buziaki :*
    Książkowy duet

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam, że we święta przeczytam całe Igrzyska. Ale koleżanka miała już je w pożyczeniu. Więc zdecydowałam przełożyć to na ferie zimowe. A teraz ferie się skończyły a ja nadal w punkcie wyjścia... Widać jakieś fatum za mną chodzi :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Raczej z Igrzyskami Śmierci się nie zapoznam.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam już "Igrzyska śmierci", ale jakoś nie przepadam za książkami Collins :(

    Pozdrawiam,
    http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/2016/02/ember-in-ashes-imperium-ognia.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubię Igrzyska śmierci ^_^ Ale to pierwsza część jest moją ulubioną :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham tą serię<3 Aczkolwiek "W Pierścieniu..." jest na trzecim miejscu według mnie w całej trylogii. U mnie też jest recenzja.
    http://przewodnik-czytelniczy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka