My, dzieci z dworca ZOO

Tytuł: My, dzieci z dworca ZOO
Autor: Christiane Felscherinow
Ilość stron: 221
Wydawnictwo: Iskry
Tłumaczenie: Ryszard Turczyn
Rok wydania: 2011
Ocena: 7/10

Przejmujący prawdziwością opisów pamiętnik narkomanki. Christiane F. opowiada swoją historię oraz dzieje rówieśników, przyjaciół, często bardzo młodych narkomanów, z których wielu tragicznie kończy życie, nie mogąc zerwać z nałogiem.







Od pewnego czasu intrygowały mnie książki o narkomani. Byłam ciekawa, co czują i o czym myślą uzależnieni ludzie i co było przyczyną tego, że wybrali taką drogę. 
Historia Christine jest przestrogą dla ludzi młodych, którzy nie wiedzą co zrobić ze swoim życiem. Autorka, jak i zarazem bohaterka sięgnęła po narkotyki przede wszystkim dlatego, że brakowało jej miłości, a także nie miała co ze sobą zrobić popołudniami. Dziewczyna chciała poczuć się potrzebna i zwrócić na siebie uwagę i udało jej się to dopiero, po tym jak wpadła w nałóg. 
Książka bardzo mną wstrząsnęła. Dokładnie obrazuje, do czego zdolny jest się posunąć narkoman, aby zdobyć pieniądze na działkę, ale także warunki, w jakich przyszło im żyć. Cenię tę książkę za to, że jest prawdziwa. Dotyczy prawdziwych ludzi, wydarzeń, miejsc. Ta lektura uświadamia, że narkotyki zmieniają ludzi i to drastycznie szybko. Narkomani stają się obezwładnieni, dochodzi do takiego momentu, że wstrzykują sobie heroinę, tylko po to, żeby nie czuć bólu. Byli też tacy, co żyli tylko, dzięki swoim marzeniom o lepszej przyszłości. Nasza bohaterka też przechodziła przez taki okres. Christiane, chciała z tym skończyć, podejmowała wiele prób, ale żadna nie przyniosła pozytywnych skutków,  to tylko dlatego, że znajdowała się w miejscu, gdzie narkotyki były dostępne na wyciągnięcie ręki. Matka Christiane niby ją skreśliła, ale nadal było widać, że zależy jej na córce i ją kocha. Tak naprawdę, gdyby nie ona wątpię, że bohaterce udałoby się wyjść z nałogu, mimo że bardzo tego pragnęła. Osoba uzależniona, aby mogła wyjść z nałogu potrzebuje wsparcia bliskich osób, nie może zostać od razu skreślona, bo jej stan od razu się pogorszy. 
Osobiście rozumiem Christiane. Ta książka uświadomiła mi, dlaczego sięgnęła po narkotyki i zapewne było i jest więcej takich osób, jak ona, którym brakuje miłości i chcą być akceptowani, dlatego wciągają się w takie bagno, żeby gdzieś przynależeć, ale także po to, żeby mieć jakieś zajęcie. 
Książka jest szokująca i jak już wspominałam prawdziwa. Każdy powinien po nią sięgnąć i zobaczyć co tak naprawdę znaczy być uzależnionym. 

12 komentarzy :

  1. Nie czytałam jeszcze tej pozycji. Bardzo lubię książki o narkotykach.Podobały mi się: ''Pamiętnik Narkomanki'' oraz ''Wyrwany z piekła-świadectwo narkomana''.Czytałaś może którąś z tych pozycji? :)
    Pozdrawiam,
    http://olalive-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze nie, ale Pamiętnik narkomanki mam na swojej półce. :)

      Usuń
  2. Brak miłości zdecydowanie jest w stanie dotkliwie zranić człowieka i wprowadzić go w największe bagno. Szkoda, że niektórzy wciąż nie zdają sobie z tego sprawy. Książka "My, dzieci z Dworca ZOO" ciekawi mnie już od wielu lat. Szkoda, że nie miałam jeszcze okazji po nią sięgnąć.

    Zapraszam na recenzję "Dawcy"!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dawno temu słyszałam o tej książce, ale jak dotąd jeszcze jej nie przeczytałam...

    OdpowiedzUsuń
  4. O tej książce już słyszałam, ale można powiedzieć, że w pewnym sensie boję się zapoznać z takimi tematami. Nie wiem, może z moją psychiką jest coś nie tak, ale po prostu tego typu książki to w pewnym sensie lęk. Lęk przed niezrozumieniem treści, lęk przez zderzeniem się z problemami bohaterów, lęk przed zderzeniem się z brutalną rzeczywistością...
    Pozdrawiam cieplutko,
    gabRysiek recenzuje

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja babcia i siostra bardzo lubią tę książkę. Ja jej nie czytałam i nie chcę przeczytać. Boję się książkowego kaca, a zawsze pod ręką znajdzie się coś "bezpieczniejszego".
    Przewodnik Czytelniczy

    OdpowiedzUsuń
  6. Dostałam ją w jakąś Wigilię i pamiętam, że wtedy zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Była taka... inna, niż to co dotychczas czytałam. Trochę mnie też zszokowała. Niemniej, więcej do niej nie wróciłam i innych książek o narkomanii nie czytałam. Nie czułam takiej potrzeby ;)
    drewniany-most.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam tę książkę dawno temu i faktycznie wywołała na mnie ogromne wrażenie. :)
    Pozdrawiam,
    Geek of books&tvseries&films

    OdpowiedzUsuń
  8. Słyszałam już o tej książce, ale niestety nie za bardzo mnie do niej ciągnie. Nie za bardzo moje klimaty :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Może kiedyś, ale jeszcze tyle książek do przeczytania...
    Po za tym nominowałam cię: http://zaczytana-w-fantastyce.blogspot.com/2016/04/reads-more-book-challenge-tajemny-ogien.html

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam tę książkę jakiś czas temu i mną również wstrząsnęła, szczególnie, że jej autorka sama to wszystko przeżyła.

    OdpowiedzUsuń
  11. Do przeczytania "My, dzieci z dworca ZOO" namówiła mnie siostra. Szokująca lektura, zwłaszcza, ze czytałam ją jako nastolatka. W tamtym czasie żyłam sobie dniem codziennym tak naprawdę nie wiedząc jak szybko człowiek może upaść i jaki to może być bolesny upadek. Ta książka mi to uświadomiła. Opisane sytuacje dla przeciętnego małolata (takiego jak ja wtedy) mogą się wydawać bardzo drastyczne i odstraszające. Mimo to cieszę się, że miałam okazję się z nią zapoznać.
    http://zmojejbiblioteki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka