Tytuł: Pamiętniki wampirów. Księga 4: Północ
Autor: L.J. Smith
Ilość stron: 448
Wydawnictwo: Amber
Tłumaczenie: Anna Kalinowska
Rok wydania: 2011
Ocena: 7/10
Dwa wampiry. Dwaj nienawidzący się bracia.
I piękna dziewczyna, której obaj pragną. Teraz wreszcie
przekonają się, czy miłość może zwyciężyć śmierć...
Elena:
z pomocą Damona wyrwała ukochanego z piekielnej otchłani.
Lecz obaj bracia powrócili z objęć mroku odmienieni...
Stefano:
osłabiony długim więzieniem potrzebuje coraz więcej krwi,
bardziej życiodajnej niż miłość Eleny.
Damon:
zmaga się z tajemniczą magią, która zmieniła go w... człowieka.
I zrobi wszystko, żeby odzyskać nieśmiertelność,
choćby miał wrócić do piekła.
Każde z nich musi pokonać swe własne demony,
a Elena musi dokonać ostatecznego wyboru
i wyznać własnemu sercu, do którego brata
chce należeć na całą wieczność...
Damon zrobi wszystko, aby stać się znowu wampirem i odzyskać dawną Moc. Postanowił, więc wrócić do świata podziemi zabierając ze sobą Bonnie. Elena i Stefano wyruszają na ich poszukiwania, natomiast reszta została aby bronić miasto. Bonnie odkrywa tajemnica, która pomoże im zwyciężyć nad złem panującym w Fell's Church i wraz z Eleną, Stefano oraz Damonem wyruszają na wyprawę.
Kto tak naprawdę stoi za zniszczeniem miasta? Czy wszyscy wrócą do domu po podróży?
Początek książki był nudny, jak dla mnie. Nic ciekawe się w nim nie działo. Dopiero po przeczytaniu ponad połowy, akcja się rozkręciła i bardzo mnie wciągnęła. Ta części jest przykładem tego, że nigdy nie wiadomo co może się wydarzyć. Sama końcówka mnie po prosu rozwaliła emocjonalnie. Nie spodziewałam się czegoś takiego i nie dowierzałam, czemu autorka zrobiła to mojemu ulubionemu bohaterowi, którym jest Damon. Płakałam przez ponad 40 stron i cała się trzęsłam, gdy to czytałam.
Na uwagę zasługują też niektóre opisy architektury, jak i krajobrazu. Są po prostu niesamowite. Rozbudowanie postaci pani Flowers, która ze staruszki, na pewien moment, przeobraziła się w młodą kobietę.
Podsumowując początek był bardzo nudny, trudno mi było przez niego kontynuować książkę, lecz później to co się wydarzyło rekompensuje to. Dawno nie tak długo nie płakałam przy książce, aż do teraz. Ta część jest pełna emocji. Akcja nie toczyła się tak gwałtownie jak w poprzednich częściach, była spokojniejsza i być może przez to książka wydawała mi się trochę nudna. Pani Smith zasługuje naprawdę na wielką pochwałę za zaskakiwanie czytelnika. Ja osobiście przeżyłam szok i targało mną wiele emocji. Książkę niemniej jednak polecam, bo moim zdaniem jest warta przeczytania jak i cala seria.
Oj tak też kocham Damona więc wiem co przeżywasz po przeczytaniu tej księgi.
OdpowiedzUsuńMuszę usiąść i od nowa zagłębić się w te cudowne historie bo przeczytałam je już jakiś czas temu i strasznie do nich tęsknie :)
A Tobie polecam całą serię, gdzie będzie dużo, dużo zaskakujących momentów :)
Pozdrawiam i zapraszam do mnie http://coraciemnosci.blogspot.com/
Przeczytałam całą serię i stwierdzam, że wciągnęła mnie tak naprawdę podczas czytania piątego tomu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
secretsofbooks.blogspot.com
To nie seria dla mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
http://miedzy--stronami.blogspot.com/
Nie moje klimaty. Jakoś nigdy nie ciągnie mnie do wampirów, wilkołaków i innych tego typu postaci, chociaż o fenomenie PW słyszałam już wiele. Może kiedyś... Może serial! W końcu tacy przystojni aktorzy, zwłaszcza Ian... :D
OdpowiedzUsuńwww.przerwa-na-ksiazke.blogspot.com
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńAktualnie czytam 5 część. Mimo to (jak na razie) moją ulubioną jest 4. Pamiętam, że spore wrażenie zrobiła na mnie śmierć Damona. Kończąc książkę ciągle miałam nadzieję, że jednak będzie żył.. no cóż.. .
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja. Czekam na kolejną :)
http://francuski-w-moim-zyciu.blogspot.com
Cześć, nominowałam Cię do LBA- Liebster Blog Award. Szczegóły znajdziesz na: http://kaniafrania.blogspot.com/2015/08/nominacja-lba.html . Zapraszam do zabawy! ;)
OdpowiedzUsuńHej :)
OdpowiedzUsuńMoja przygodę z Pamietnikami wampirów zaczęłam od serialu . Dopiero potem przeczytałam książki i uważam , że są gorsze od adaptacji :/ Książkowy Damon nie jest tak świetny jak ten z serialu :P
Zapraszam do mnie dobraksiazka1.blogspot.com
Jestem ciekawa jak daleko zabrniesz w tej serii, ja wymiękałam po Fantomie, potem po prostu nie dało się czytać, a serial był zdecydowanie lepszy. Chociaż Damona uwielbiam do dziś ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
www.lustrorzeczywistosci.pl
Podoba mi się Twoja recenzja, ale nie przeczytam. Nie lubię książek autorek, którym po pewnym czasie skończyły się pomysły i ghostwriter musiał to za nie kończyć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Fanny http://buszujacawsrodksiazek.blogspot.com/
Czytałam to już dawno i większości książki nie pamiętam, ale scena z Damonem wyryła mi się w pamięci. Też to strasznie przeżywałam...
OdpowiedzUsuńAż naszła mnie ochota, żeby jeszcze raz przeczytać tę serie. Tym razem w całości (skończyłam na 5 tomie). :)
Pozdrawiam ! :)
http://zaczytanaa97.blogspot.com/
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOglądam serial już od kilku lat,wiec myśle że cieżko by mi sie czytało.Szczególnie że słyszałam że książka różni sie sporo ,i nie wiem czy potrafiłabym sie wbic w zupełnie nowe wątki :)
OdpowiedzUsuńhttp://nataliarecenzujee.blogspot.com/
Nominowałam cię do LBA http://krainamarzenia.blogspot.com/2015/08/lba-liebster-blog-award.html :)
OdpowiedzUsuń